1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak trzonu trzustki |
asia 1975
Odpowiedzi: 149
Wyświetleń: 60775
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2014-03-31, 06:53 Temat: Rak trzonu trzustki |
Bardzo Wam współczuję straty jedyne pocieszenie to to , że już nie cierpi. |
Temat: Rak trzonu trzustki |
asia 1975
Odpowiedzi: 149
Wyświetleń: 60775
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2014-03-20, 07:59 Temat: Rak trzonu trzustki |
Iwonka1 napisał/a: | Bilirubina wzrosła pięciokrotnie, tata ma zażółcone oczy, boję się i tak naprawdę nikt mi nie mówi co to może oznaczać. Tyle co przeczytałam o żółtaczce mechanicznej. Ale czy to jest początek końca? Tata nadal chodzi, jest słabszy i chudnie, ale dostaje ok. 1000 kcal więc nie ma na czym przytyć raczej. Coraz częściej mam wrażenie przysypia. Morfinę dostaje co 4 godziny. Co może się wydarzyć? Czego się spodziewać? Czy walczyć o to byśmy mogli zabrać tatę do domu? Poradźcie coś proszę. |
Iwonko To co Ci napiszę na pewno nie poprawi samopoczucia, według mnie jest to początek końca. Przeczytaj jak chcesz wątek mojego Taty. On też był na jedzeniu pozajelitowym, też był na morfinie. Miał podobno podczas pierwszego otwarcia Taty w Centrum onkologii tylko naciek na trzustkę ale podczas drugiego otwarcia gdy chirurdzy zakładali jejunostomię to po rozmowie z operującym chirurgiem nie mieliśmy już złudzeń ,że to nadejdzie.Jak to powiedział-wszystko zajęte nic porządnie nie widać ani żołądka ani trzustki.
Też załatwiliśmy Tatusiowi hospicjum stacjonarne, uważam , że to najlepsza opieka jaką można sobie wymarzyć w tych ostatnich tygodniach, dniach życia.
Tam ma opiekę całodobową, wiem , że jest ciężko pogodzić się z losem, nawet nie ciężko a bardzo ciężko ale według mnie nie powinniście zabierać Taty do domu, po prostu nie dacie rady udzielić Mu tak profesjonalnej pomocy, opieki medycznej gdy znów coś wyskoczy a w tej chorobie powikłania i coś "nowego złego" to zazwyczaj normalność. Wyniszczenie nowotworowe trwa bądźcie przy nim silne psychicznie, będzie Mu na pewno lżej.Ściskam mocno. |
Temat: Rak trzonu trzustki |
asia 1975
Odpowiedzi: 149
Wyświetleń: 60775
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-08-13, 11:41 Temat: Rak trzonu trzustki |
No i co najważniejsze Tatko bierze te leki również przy chemioterapii. Samopoczucie się zmieniło i znów zaczęło Go " coś " interesować bo wcześniej nie interesowało Go absolutnie ; " nic "- ani telewizja ani gazeta kompletnie nic tylko choroba , nowotwór śmierć wokół tego toczyła się każda rozmowa. Teraz już jest pod tym kątem lepiej. No i teraz może już spać bo wcześniej bał się łóżka , położyć się do niego i bał się zasnąć.
[ Dodano: 2013-08-13, 12:42 ]
Pewnie , że tak. Walczymy dalej o nasze wspaniałe skarby |
Temat: Rak trzonu trzustki |
asia 1975
Odpowiedzi: 149
Wyświetleń: 60775
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-08-13, 09:26 Temat: Rak trzonu trzustki |
Kontynuujesz wszystko w jednym wątku.
Pozdrawiam serdecznie |
Temat: Rak trzonu trzustki |
asia 1975
Odpowiedzi: 149
Wyświetleń: 60775
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-07-24, 20:37 Temat: Rak trzonu trzustki |
Iwonka pytałaś o FOLFOX 4 czyli chemioterapię mojego Tatusia .
A więc tak jest 4 składnikowa tj. schemat chemioterapii: irynotekan, fluorouracyl we wlewie + kwas folinowy oraz oksaliplatyna.
Tatuś znosił chemię nawet nawet. Skutki uboczne przychodziły dopiero gdy wracał do domu wtedy Go mdliło ale nigdy nie wymiotował, miał zaparcia (trzeba było robić lewatywy) , słabł , miał duszności. Wiem też , że ta chemia bardzo podrażniła mu układ nerwowy i musi dodatkowo dostawać leki przeciw lękowe . Po pierwszym cyklu FOLFOX 4 z przeciwbólowych - tramalu i paracetamolu musiał przejść na morfinę bo tramal i paracetamol były już za słabe. Ogólnie powiem tak z każdym kolejnym cyklem wlewów Tatuś słabł coraz bardziej .
Prawda jest taka , że każdym wlewem chemii wlewają truciznę , która ma za zadanie zabić komórki rakowe nie jest to jednak chemioterapia selektywna i niestety niszczy też wiele innych komórek zdrowych organów .U mojego Tatusia bardzo osłabiła serducho, poza tym spowodowała tą zatorowość płucną.
Ale, ale... nie każdy znosi to tak jak mój Tatko bo każda osoba jest inna.
Raczyska to straszne choróbska i niestety pacjenci muszą wiele wycierpieć podczas próby ratowania własnego życia .
Ściskam mocno, bądź silna jak jesteś do tej pory!!! |
|
|